Walki na wschodzie Ukrainy. Lotnictwo w gotowości bojowej

Do tej pory Moskwa informowała o przypadkowym ostrzale swojego terytorium. Wskazywano przy tym na toczące się po ukraińskiej stronie walki. Nieoczekiwanie, w sobotę rosyjskie MSZ nazwało ostrzał kolumny pojazdów służb granicznych „prowokacją”. Według dyplomatów nieznani sprawy, przekroczyli rosyjsko – ukraińską granicę i już z terytorium Rosji ostrzelali jedne z samochodów.

Osiem kul podziurawiło karoserię. Żadna nie trafiła w funkcjonariuszy. Jak powiedział Polskiemu Radiu szef służb granicznych obwodu Rostowskiego Leonid Smyk, „do tego typu incydentów dochodzi co najmniej od 20 czerwca”. Ze względów bezpieczeństwa zamknięto większość rosyjsko – ukraińskich przejść granicznych i ewakuowano ich personel.

Zdecydowane kroki podejmuje też Kijów. – W celu skrócenia czasu reagowania na możliwe zagrożenia, na przykład użycie systemów BM-21 Grad od strony rosyjskiej granicy, samoloty sił zbrojnych Ukrainy znajdują się w pełnej gotowości bojowej – poinformował rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko.

Z informacji przekazanych przez ukraińską straż graniczną wynika, że w nocy z piątku na sobotę żołnierze zostali ostrzelani ogniem artyleryjskim z wyrzutni rakietowych Grad od strony granicy z Rosją.
Według Łysenko, w ciągu ostatniej doby ukraińscy piloci wykonali szesnaście lotów, m.in. z użyciem bombowców, myśliwców i maszyn transportowych. Zaatakowano pięć dużych pozycji separatystów, uzbrojonych w wyrzutnie moździerzowe.

Kryzys na Ukrainie – serwis specjalny

Armia odniosła kilka sukcesów. Łysenko powiedział, że zlikwidowano między innymi dużą bazę separatystów w pobliżu Dzierżyńska. Według wstępnych danych zginęło około 500 separatystów oraz uszkodzono dwa transportery opancerzone. Wcześniej rzecznik ukraińskich sił zbrojnych Władysław Selezniow informował, że w wyniku ataków z powietrza zabito w okolicach miast Perewalsk i Dzierżyńsk około tysiąca separatystów.

Separatyści twierdzą, że informacje te są nieprawdziwe. – W piątek lotnictwo ukraińskie atakowało kamieniołomy w okolicy Perewalska. Widać mieli stare dane wywiadu o miejscach stacjonowania bojowników. Tam, gdzie atakowali, dawno ich nie było – powiedziała rzeczniczka samozwańczej Ługaskiej Republiki Ludowej Oksana Czygrina.
Sytuacja w strefie operacji antyterrorystycznej na wschodzie kraju pozostaje napięta. – Terroryści nie pozwalają mieszkańcom opuszczać zajętych miast. Najwyraźniej zamierzają ich użyć podczas starcia z siłami zbrojnymi Ukrainy w charakterze żywych tarcz, by ochronić swoje ugrupowania – głosi oświadczenie biura prasowego resortu obrony.

Według danych podanych przez władze Ługańska, pogotowie ratunkowe wyjeżdżało minionej doby 160 razy, z czego 28 razy do przypadków ran i obrażeń postrzałowych doznanych w wyniku działań bojowych. – Stwierdzono trzy przypadki śmiertelne wśród ludności cywilnej – napisano w oświadczeniu rady miasta. Jak dodało biuro prasowe, w piątek otrzymano informację o trafieniu pocisku w dom mieszkalny, w wyniku czego śmierć poniosła starsza kobieta.

W piątek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zapowiedział, że Kijów znajdzie i zniszczy odpowiedzialnych za piątkowy atak z użyciem rosyjskich pocisków rakietowych Grad na siły ukraińskie.
– Za każde życie naszych żołnierzy bojówkarze zapłacą dziesiątkami i setkami swoich. Żaden terrorysta nie uniknie odpowiedzialności. Każdy dostanie to, na co zasłużył – podkreślił prezydent Ukrainy.
Poroszenko nazwał tych, którzy “bronią granicy, lotnisk Doniecka, Ługańska i innych ostrzeliwanych miejsc, ryzykując co chwila życiem, bohaterami, w których wierzy cała Ukraina”.

IAR/PAP/asop