Unia chce obserwować proces Tymoszenko
– Poprosiłem rząd Ukrainy, by zgodził się na wysłanie przez PE
grupy lekarzy, by upewnili się, że Tymoszenko ma pełną i niezależną
pomoc medyczną. Powinno to być zrobione za osobistą zgodą Tymoszenko i w
konsultacji ze stroną ukraińską. Po drugie, poprosiłem, by premier
Azarow zgodził się na wysłanie w imieniu PE osoby o dużej reputacji
międzynarodowej, by obserwowała proces Tymoszenko, mając pełny dostęp do
sędziów, prawników i dokumentów – oświadczył Schulz po spotkaniu z
szefem rządu w Kijowie. Jak oświadczył, w obu sprawach odpowiedź jest
pozytywna.
Ukraina zaprasza na proces Tymoszenko unijnych obserwatorów
Azarow mówił w Parlamencie Europejskim i w Komisji Europejskiej,
że Kijów jest gotów zaprosić “przedstawicieli służb prawnych z państw
europejskich” na proces, na którym rozpatrywana jest skarga kasacyjna w
sprawie skazania byłej premier. – Mogliby oni obserwować proces i zapoznać
się z materiałami – deklarował. Sąd Najwyższy Ukrainy odłożył 15 maja rozpatrywanie skargi kasacyjnej na 26 czerwca.
15 maja premier Ukrainy brał udział w posiedzeniu Rady ds.
współpracy UE-Ukraina, a 15 maja – w spotkaniu zorganizowanym przez
frakcję socjaldemokratów w PE. W Brukseli przekonywał, że proces
Tymoszenko, skazanej za nadużycia przy zawieraniu umów gazowych z Rosją,
nie miał charakteru politycznego.
UE: sprawa Tymoszenko ma motywy polityczne
UE ocenia zaś, że sprawa Tymoszenko ma motywy polityczne, a władze w
Kijowie wybiórczo stosują prawo w procesach byłej premier i kilku jej
współpracowników. Dzisiejsza opozycjonistka została w zeszłym roku
skazana na siedem lat więzienia. Wyrok wywołał niezadowolenie na
Zachodzie, który uważa, że była premier została ukarana za podjęcie
decyzji politycznej.
Gdy w kwietniu Tymoszenko oświadczyła, że w więzieniu zastosowano
wobec niej siłę, i ogłosiła głodówkę, przedstawiciele krajów zachodnich
zaczęli mówić o bojkocie ukraińskiej części Euro 2012. Sprzeciwia się
temu m.in. Polska, która organizuje piłkarskie mistrzostwa Europy wraz z
Ukrainą.
Sprawa Tymoszenko znacznie pogorszyła stosunki UE z Ukrainą i ocenę
przez Unię sytuacji politycznej w tym kraju. Przyczyniła się m.in. do
tego, że umowa stowarzyszeniowa UE-Ukraina, negocjowana przez pięć lat,
została jedynie parafowana i nie wiadomo, kiedy zostanie podpisana.
sjk, PAP