Ukraina: Minister finansów o gazie
Minister powiedział, że ten gaz, który jest w podziemnych zbiornikach oraz ten, który jest sprowadzany z Zachodu, w ramach – tak zwanego – rewersu wystarczy na okres grzewczy. Jego zdaniem, Naftohaz chce się zabezpieczyć i dlatego ma zamiar importować jeszcze paliwo.
Jednocześnie Ołeksandr Szłapak oświadczył, że Ukraina nie ma nic przeciwko sprowadzaniu rosyjskiego paliwa do Zagłębia Donieckiego, jeśli płacić za nie będzie nie Kijów, a samozwańcze republiki. Obecnie nie płacą one za zużywany gaz sprowadzany przez Ukrainę. Dostaw nie można wstrzymać bo oznaczałoby to katastrofę humanitarną.
Minister finansów Ołeksandr Szłapak nie wierzy w sukces jutrzejszych rozmów gazowych, w których wezmą udział przedstawiciele Ukrainy, Rosji i Unii Europejskiej. Jego zdaniem, warunki stawiane przez Rosjan są nie do zaakceptowania.
Negocjacje dotyczą nie tylko ceny, zasad jej obliczania i ilości gazu kupowanego przez Ukrainę. Poruszana będzie też kwestia dostaw paliwa do Zagłębia Donieckiego.
Proponowane rozwiązanie to wprowadzenie tymczasowej ceny na zimę, do końca marca. Ukraińcy zgadzają się, aby wynosiła ona 385 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Pozostaje też kwestia długu – w czasie poprzedniej tury rozmów ustalono, że Ukraina w tym roku zwróci Rosji ponad 3 miliardy dolarów, połowa miała być zapłacona w tym miesiącu. Ołeksandr Szłapak twierdzi, że Ukraina ma te pieniądze, ale nie przeleje ich do czasu osiągnięcia porozumienia.
Od czerwca Kijów nie kupuje rosyjskiego gazu, za to sprowadza paliwo z Europy Zachodniej: Niemiec, Polski, Słowacji, Węgier oraz z Norwegii.
IAR