Ukraina kupuje węgiel od swoich wrogów
Zaledwie kilka tygodni temu po spotkaniach roboczych z przedstawicielami władz Ukrainy dowiedzieliśmy się, że Ukraina jest zainteresowana polskim węglem, ale za darmo. Propozycja ta nie została oczywiście potraktowana jako poważna przez przedstawicieli polskiej strony. Dziś dowiadujemy się natomiast, że Ukraina będzie kupować węgiel od separatystów, tych samych z którymi prowadzi wojnę.
Bardzo wątpliwym usprawiedliwieniem jest tutaj stwierdzenie, że zarobione przez separatystów pieniądze zostaną skierowane na pensje dla górników i utrzymanie kopalni. Ostatecznie podnosi to jeszcze bardziej wyraźnie pytanie o to, kto jest suwerenem i kto reprezentuje władzę na wschodzie Ukrainy. Zastanawiam się również, w jaki sposób taka transakcja miałaby się odbyć ? Republika Doniecka wystawi fakturę rządowi w Kijowie ? Przecież władze kijowskie już w momencie rozpoczęcia takich negocjacji de facto traktują część swojego państwa jako odrębny twór i poprzez swoje działania zaczynają legitymizować odrębność tego regionu.
Jeszcze bardziej dziwne są oświadczenia wiceministra energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy, Jurija Zjukowa. Stwierdził on, że Kijów będzie kontrolować na co wydawane są pieniądze, ponieważ rozliczenia będą odbywać sie za pomocą rachunków w ukraińskich bankach państwowych, a górnicy otrzymają pensje korzystając z bankomatów na terytoriach kontrolowanych przez Kijów. Zapomniał chyba dodać, że efektem tego będą porwania członków rodzin górników, a uwolnienie jeńców będzie uzależnione od przyniesienia wypłaty właśnie z banku państwowego. Krótkowzroczność i negowanie rzeczywistości poraża w postawie władz w Kijowie. Absolutnym priorytetem powinno być odzyskanie kontroli nad utraconymi kopalniami, a nie negocjowanie warunków pozyskania węgla z okupantami regionu. Na dzień dzisiejszy jest dokładnie odwrotnie. Przedstawiciele władz z Kijowa prowadzą rozmowy z dyrektorami kopalni, które są na terytorium kontrolowanym przez separatystów. Z kolei dyrektorzy kopalni negocjują indywidualnie z przywódcami separatystów. Tym samym Kijów po części legitymizuje władze separatystyczne na wschodzie i jednocześnie daje potwierdzenie swojej bezradności i bezsilności.
Polska w tym wszystkim znalazła się zupełnie poza obszarem poszukiwania rozwiązania problemu. Pomimo zaangażowania przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki – ze strony Ukrainy nie padła żadna racjonalna propozycja rozwiązania problemu węgla. Dla wielu przedstawicieli polskich władz szokiem jest to, że najlepszy polski węgiel, śląskie czarne złoto, fedrowane już za komuny w pocie czoła i znoju przez dzielne zastępy górników – nadaje się tylko na sprzedaż poniżej kosztów wydobycia. Do tej pory liczyli na to, że władze w Kijowie będą kupować od nas drogi węgiel, aby nie przekazywać pieniędzy w ręce separatystów. Mylili się. Niestety prawda jest taka, że Ukraina woli kupować surowce od wrogów – gaz od Rosji, węgiel od separatystów – niż od Polski, do której deklaruje przyjaźń. Ukraińcy jednak chyba nie zastanowili się nad tym, co będzie, gdy wyślą pieniądze, a separatyści zamiast węgla przyślą warunki uwolnienia górników. Analogicznie Rosja zamiast wysłać gaz na Ukraine, wyśle kolejne czołgi i konwoje z “pomocą humanitarną”.
Oczywiście za pieniądze z Ukrainy.
– Jarosław Narymunt Rożyński,