Ukraina chce płacić Rosji za gaz jeszcze mniej. Jaceniuk gra na …

Taniejąca ropa boleśnie uderza w finanse Rosji, czego dowodem mogą być błagania Kremla kierowane do OPEC o ograniczenie wydobycia tego surowca. Tania ropa oznacza także tańszy gaz, o czym przypomniał premier Ukrainy cytując zapisy kontraktu gazowego sprzed 5 lat.

Cytowany przez rosyjską agencję Sputnik (wcześniej RIA Novosti) premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział swoim ministrom w środę, że od stycznia do marca Kijów będzie płacić 350 dol. za 1000 m3 rosyjskiego gazu uzasadniając to spadającymi cenami ropy naftowej.

Oznacza to, że szef ukraińskiego rządu chce płacić o 15 dol. mniej niż wynosi cena, jaką pod koniec października z Rosją wynegocjowała Ukraina w czasie rozmów z udziałem przedstawicieli Unii Europejskiej. Nieco wcześniej, we wrześniu Kijów i Moskwa osiągnęły porozumienie w sprawie tzw. pakietu zimowego, który zakładał spłatę ukraińskiego długu gazowego w wysokości 3,1 mld dol. do końca br.

Podczas posiedzenia rządu Jaceniuk przypomniał, że zawarta w 2009 r. umowa gazowa pomiędzy Ukrainą a Rosją jako podstawę wyliiczeń ceny gazu przyjęła rynkową cenę ropy naftowej. Premier podkreślił także, że na przekór obecnym problemom finansowym, Ukrainie udało się zmniejszyć uzależnienie od gazu z Rosji i państwowy operator gazowy zapełnił zbiorniki.

9 miesięcy temu rezerwy Naftohazu były niemal puste, było w nich tylko 5 mld m3 gazu. Od tego czasu zwiększyliśmy rezerwy do 17 mld m3, choć już 2 mld m3 zostały zużyte ze względu na niskie temperatury – powiedział Jaceniuk, cytowany przez ukraińską agencję Unian.

Oznacza to, że w czasie trwania konfliktu z Rosją, który rozpoczął się aneksją Krymu, Naftohaz wpompował w podziemne zbiorniki 12 mld m3 gazu.

Sposobem Ukrainy na uniezależnienie się od rosyjskiego gazu okazał się zwiększony import tego surowca z terytorium Unii Europejskiej. Kijów zaczął niemal otwarcie lekceważyć Moskwę, dla której gaz przez lata był główną bronią polityczną w odniesieniu do Ukrainy i narzędziem wymuszania posłuchu u tamtejszych władz.

Wraz z naszymi europejskimi i amerykańskimi partnerami zastąpiliśmy 60 proc. dostaw z Rosji gazem ziemnym z Unii. Odrzucając czerwcową ofertę Rosji, która zaproponowała tymczasowy rabat i późniejszy powrót do ceny 500 dol., zaoszczędziliśmy 0,5 mld dol., bo gaz z Europy jest tańszy niż z Rosji – ujawnił premier Ukrainy.

Europejski gaz trafia na Ukrainę poprzez tzw. rewers gazowy, m.in. z Polski. Ten sposób zaopatrywania Kijowa z pominięciem Gazpromu był prawdopodobnie powodem znacznego zmniejszenia dostaw gazu do Polski (nawet o 45 proc. mniej niż w umowie) przez rosyjski koncern od połowy września. Celem było zablokowanie rewersu, ale skończyło się tym, że Gazprom musiał polskiej spółce zapłacić odszkodowanie.

Niezrażony rosyjskimi utrudnieniami, Jaceniuk chce jeszcze zwiększyć import gazu z Unii oraz dalej dywersyfikować źródła dostaw błękitnego paliwa poprzez budowę nowych połączeń gazowych.

Część kontraktów z naszymi partnerami została już podpisana, co oznacza, że nasza strategia dywersyfikacji odniosła sukces i trwa w najlepsze – powiedział Jaceniuk.

Open all references in tabs: [1 – 4]