Trener Ruchu Jan Kocian: Kijów jest bezpieczny. Chcemy tutaj …
Rozmowa z Janem Kocianem, trenerem Ruchu Chorzów
Przed meczem na Ukrainie było trochę obaw związanych z bezpieczeństwem. Jak zatem się pan czuje w Kijowie?
Jestem pierwszy raz w Kijowie, ale z tego co widziałem, to jest to bezpieczne miasto, choć na razie byliśmy tylko na lotnisku i w hotelu. Generalnie czujemy się tu bezpiecznie. Teraz przyjechaliśmy na trening na arenę czwartkowego meczu.
Stadion Olimpijski jest jednym z ładniejszych obiektów w Europie. Nie bez przyczyny był na nim rozgrywany finał Euro 2012. Mam nadzieję, że podczas meczu Metalista z Ruchem kibice zobaczą na nim dobre widowisko.
Ma pan już w głowie skład na mecz z Ukraińcami?
Moja drużyna od dłuższego czasu gra w takim samym składzie, więc za bardzo nie mam się nad czym zastanawiać. Jedynie występ Daniela Dziwniela stoi pod znakiem zapytania, bo podczas ostatniego ligowego meczu z Lechem doznał on kontuzji. Jeśli on nie zagra, to szansę dostanie ktoś inny.
Gdy wy graliście ciężki mecz z Lechem drużyna Metalista wystawiła w weekend rezerwowy skład w spotkaniu Pucharu Ukrainy. To może mieć znaczenie przed dzisiejszym meczem?
Oglądaliśmy ostatni mecz Metalista i faktycznie grał tam zupełnie inny skład niż w Gliwicach. Przeciwko nam drużyna z Charkowa na pewno wystąpi jednak w najsilniejszym zestawieniu. Piłkarze Metalista mieli okazję odpocząć, za to moi zawodnicy cały czas utrzymują się w rytmie meczowym. Mam nadzieję, że to nasza metoda okaże się bardziej skuteczna.
Przed Ruchem otwiera się szansa awansu do Ligi Europejskiej i zarobienia wielkich pieniędzy. Czy czujecie w związku z tym jakąś presję?
Na razie nie rozmawiamy w drużynie ani o pieniądzach, ani o ewentualnych premiach. Na to przyjdzie czas jak wywalczymy awans do fazy grupowej LE. Teraz wszyscy myślimy jedynie o tym, by Ruch jak najlepiej zaprezentował się na boisku. Wychodząc na mecz zawsze chcemy zagrać jak najlepiej – obojętnie czy jest to ligowy mecz z Lechem, czy w europejskich pucharach z Metalistem. W pierwszym spotkaniu pucharowym w Gliwicach zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i mam nadzieję, że tak samo będzie w rewanżu w Kijowie.
Nie korci pana, by zagrać z Metalistem defensywnie i czekać na rozstrzygnięcie sprawy awansu w rzutach karnych. Krzysztof Kamiński pokazał przecież, że jest ostatnio w dobrej dyspozycji i potrafi bronić jedenastki…
Nie będziemy w ten sposób kalkulować. Uważam, że gra z tak dobrym zespołem jak Metalist na 0:0 to nie jest dobry pomysł, choć faktycznie mamy dobrego bramkarza. Chcemy strzelić w Kijowie bramkę. Taki sam cel mają też pewnie rywale, więc zapowiada się w czwartkowe popołudnie ciekawie widowisko.
Notował w Kijowie Jacek Sroka
Open all references in tabs: [1 – 3]