Sceny wojny domowej na ulicach Kijowa

Sytuacja jest wciąż bardzo napięta w Kijowie. Ukraińska opozycja utrzymuje presję na rząd i siły porządkowe.

Wczoraj wieczorem i ostatniej nocy doszło ponownie do starć w centrum Kijowa.

Trwającą od grudnia rewoltę na Ukrainie wywołało początkowo zerwanie przez Kijów negocjacji w sprawie umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Ale ponowny wzrost napięcia w ostatnich dniaср został sprowokowany przez przyjęcie nowych ustaw wprowadzających wysokie kary za udział w protestach.

Prezydent Janukowycz potępił “masowe rozruchy” a prokuratura generalna określiła je wręcz jako “zbrodnię przeciwko państwu”.

Opozycja domaga się od prezydenta i rządu bezpośrednich negocjacji w sprawie sytuacji na Ukrainie.

Unia Europejska, podobnie jak wcześniej Stany Zjednoczone, potępiła akty przemocy na Ukrainie i zagroziła możliwością wprowadzenia sankcji przeciwko władzom w Kijowie.

Z miejsca wydarzeń w stolicy Ukrainy mówi nasza korespondentka Anhelina Kariakina:

“Konfrontacja między policją a manifestantami w centrum Kijowa wciąż trwa. Przy wzrastającej liczbie rannych manifestanci zaczynają obawiać się, że znajdą się w szpitalach i że natkną się tam na policjantów. Również dziennikarze są celem ataków. Niektórzy z nich odnieśli obrażenia pod ostrzałem z kauczukowych pocisków. Wielu z nich uważa, że są celowo atakowani przez siły porządkowe, bo ich kamery są bardzo widoczne. Najważniejsze pytanie w tej chwili dotyczy tego, czy obiecane negocjacje między rządem a opozycją pozwolą na powstrzymanie eskalacji konfliktu, i czy przyniosą rezultaty, o jakie manifestanci walczą od prawie dwóch miesięcy”.

***