Putin do Barroso: "Jeśli zechcę, wezmę Kijów w dwa tygodnie"
Rosyjski prezydent zagroził szefowi Komisji Europejskiej, że jeśli Europa nadal będzie straszyła Rosję sankcjami, jej wojska zajmą stolicę Ukrainy – donosi włoski dziennik “La Repubblica”
Gazeta opisuje kulisy weekendowego szczytu Unii Europejskiej. Oprócz kwestii obsady najwyższych stanowisk, unijni liderzy dyskutowali również – jak podkreśla dziennik, w “surrealistycznej atmosferze” – kwestię poszerzenia sankcji wobec Rosji. Dyskusja była dramatyczna i zażarta, a zdania podzielone, bowiem sankcjom sprzeciwiały się szczególnie trzy kraje: Węgry, Słowacja i Cypr.
Właśnie wtedy głos zabrać miał Jose Manuel Barroso, który relacjonował swoją niedawną rozmowę telefoniczną z Putinem. Odchodzący szef KE powiedział, że kiedy zapytał rosyjskiego prezydenta o przekroczenie granicy przez rosyjskich żołnierzy, Putin odpowiedział mu, że “problemem nie jest to [że wojska przekroczyły granice], ale to, że jeśli zechcę, to wezmę Kijów w dwa tygodnie”. Zdaniem Portugalczyka Putin chciał w ten sposób zaszantażować Europę i odwieść ją od podjęcia nowych sankcji.
Oburzeni byli też inni unijni. Jak podaje korespondent “Repubbliki” w szczególnie złym humorze była kanclerz Niemiec Angela Merkel, która miała dać wyraz swojej wściekłości na rosyjskiego prezydenta, mówiąc że “jego nieprzewidywalność nie zna granic” i nie można traktować go jako racjonalnego aktora. W jeszcze bardziej poważnym tonie wypowiadał się brytyjski premier David Cameron, który ostrzegł, że zgoda na kolejne żądania Putina byłaby równoznaczna z powtórzeniem błędów europejskich liderów z Monachium z 1938 roku. “Wiemy, jakie mogą być konsekwencje” – miał powiedzieć Cameron.
Dyskusję łagodzić miał za to włoski premier Matteo Renzi, który wezwał swoich kolegów do zachowania spokoju, podkreślając, że Rosja nadal ma strategiczne znaczenie dla Europy.