Nieformalny szczyt WNP. Putin integruje Ukrainę z Rosją

– Integracja na postsowieckiej przestrzeni to dla nas priorytet numer jeden – zadeklarował w rosyjskim parlamencie Władimir Putin, gdy w zeszłym tygodniu po raz trzeci objął urząd prezydenta Rosji.

Usłyszano to w stolicach dziesięciu republik, które po rozpadzie Związku Radzieckiego wraz z Rosją stworzyły Wspólnotę Niepodległych Państw. We wtorek na nieformalny szczyt WNP pierwszy raz od wielu lat przyjechali do Moskwy liderzy wszystkich państw tej organizacji.

Poczuli, że wrócił “wielki naczelnik”, a to niewątpliwy sukces Putina i jego ekipy, powiedział dziennikowi “Wiedomosti” dyrektor Instytutu Państw WNP Konstantin Zatulin.

Głównym tematem szczytu miało być zatwierdzenie umowy o strefie wolnego handlu podpisanej w październiku zeszłego roku – napisały “Wiedomosti”. Ma ona doprowadzić do zacieśnienia związków gospodarczych w WNP. Jednak plan zmieniono, bo dotąd umowy o strefie wolnego handlu nie podpisały Azerbejdżan, Turkmenistan i Uzbekistan, uznając, że to porozumienie ograniczyłoby je w handlu ropą naftową i gazem. Na dodatek umowę o strefie wolnego handlu na razie ratyfikowała tylko Rosja.

Putin namawiał pozostałych liderów WNP. Mówił: – Państwa Wspólnoty to najbliżsi, i to dosłownie, strategiczni partnerzy Rosji. Oderwani od siebie nie możemy efektywnie funkcjonować i się rozwijać.

Do zacieśnienia związków z Rosją Putin nakłaniał też prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, który brał udział w tym nieformalnym szczycie republik b. Związku Radzieckiego.

Kluczowym tematem rozmów Putina z Janukowyczem była jednak współpraca w branży gazowej. Niemal cały zeszły rok Kijów i Moskwa negocjowały nowe porozumienia w tej branży. Ukraińcy chcieli obniżyć nawet o połowę cenę zakupu gazu z Rosji, skarżąc się, że teraz płacą Gazpromowi najwyższą cenę netto w Europie. Ale pod koniec zeszłego roku negocjacje wstrzymano, bo w zamian za tańszy gaz Gazprom zażądał kontroli nad ukraińskimi gazociągami.

Od tego czasu Kijów i Moskwa miały handlowy i propagandowy konflikt gazowy. Gdy w lutym w czasie silnych mrozów spadł eksport rosyjskiego gazu do Europy Zachodniej, Gazprom początkowo oskarżał Ukrainę, że podbiera gaz przesyłany tranzytem przez ten kraj na Zachód. Kijów zaprzeczał, a kilka tygodni później rząd Rosji przyznał, że ograniczenia w eksporcie gazu były spowodowane opóźnieniami inwestycji Gazpromu.

Moskwa straszyła też Kijów, że zrezygnuje z tranzytu gazu przez Ukrainę. W ostatni piątek kontrolowane przez Gazprom konsorcjum Nord Stream, do którego należy gazociąg łączący przez Bałtyk Rosję z Niemcami, ogłosiło, że do początku przyszłego roku przygotuje studium budowy dwóch kolejnych nitek tego gazociągu. A wtedy Rosja mogłaby zrezygnować z tranzytu gazu przez Ukrainę.

W odpowiedzi Kijów zaczął rozmawiać o nowych dostawach gazu z Azerbejdżanem i Turcją, a w zeszłym tygodniu postanowił przyznać koncesje na poszukiwanie gazu z łupków koncernowi Chevron z USA i brytyjsko-holenderskiemu Shellowi.

Ukraiński koncern Naftohaz uderzył też w finanse Gazpromu, do końca kwietnia sprowadzając z Rosji tylko 8,6 mld m sześc. gazu, o ponad 12 mld m sześc. mniej, licząc rok do roku. To zmniejszyło przychody Gazpromu prawie o 5 mld dol., a rosyjski koncern boryka się też ze spadkiem eksportu gazu na Zachód.

Jednak po wtorkowym spotkaniu z Putinem prezydent Ukrainy mówił, że Kijów rozmawiał z nowymi dostawcami gazu, bo Gazprom liczy za drogo za swój surowiec. Sugerował, że te zabiegi o dywersyfikację źródeł dostaw gazu były chwytem negocjacyjnym. – Gdy tylko dostaniemy normalną cenę, takie rozmowy będą niepotrzebne – powiedział Janukowycz cytowany w portalu “Dzerkało Tyżnia”.

– Rosja jest i pozostanie naszym głównym partnerem – stwierdził Janukowycz. Dodał, że jeśli Gazprom obniży ceny, Ukraina będzie kupować więcej rosyjskiego gazu, a to leży także w interesie Gazpromu.

Rossmann oszczędza na pracownikach, ty kupujesz taniej

Open all references in tabs: [1 – 6]