Nagrody za Chciwość jest dobra
Rosja jest blisko przejęcia ukraińskich gazociągów i dusi Kijów ceną surowca; Rosja dostaje zgodę Turcji na budowę South Stream, który oskrzydli Europę od południa; Rosja zapowiada rozbudowę gazociągu północnego i skierowanie go do Niemiec – to wszystko wydarzyło się w kilkanaście dni, w czasie publikacji fragmentów mojej książki „Chciwość jest dobra” w Salonie24.
Fikcja powieści zmieszała się z wydarzeniami „w realu”. Pisząc tę książkę dwa lata temu, nie spodziewałem się, że sprawy zajdą tak daleko. Że agresywna polityka rosyjska przyśpieszy z taką siłą, iż wymyślona fabuła niemal zderzy się z rzeczywistością.
Mam jednak nadzieję, że do materializacji takiego czy innego scenariusza przejęcia polskich gazociągów i polskich złóż nigdy nie dojdzie, że będziemy żyli długo i szczęśliwie w kraju płynącym gazem i mlekiem, a moja książka pozostanie fikcją. Tego w nowym roku Państwu i sobie życzę.
Szanowni Salonowicze,
Miałem przyjemność zaprezentować Państwu siedemnaście odcinków książki. Ku mojej radości na blog powieści wchodziliście Państwo bardzo chętnie – licznik pokazuje ponad 16 tysięcy odsłon. To dla mnie wielkie wydarzenie i sukces. Bardzo za to wszystkim Czytelnikom dziękuję: tym, którzy byli stałymi gośćmi, i tym, którzy zaglądali na blog sporadycznie.
Szczególnie dziękuję tym z Państwa, którzy zechcieli podzielić się uwagami o książce i odpowiedzieć na postawione pytanie: Czy nasza suwerenność energetyczna rzeczywiście jest zagrożona, czy może wcale nie powinniśmy się bać?
Obiecałem Państwu podsumowanie dyskusji i przyznanie nagród, co niniejszym czynię.
W Państwa głosach przeważał pesymizm lekko zabarwiony dziejowym fatalizmem:
Czy Rosja przejmie polski gaz? Już dawno przejęła – odpowiadał NAZGUL. W lutym 1945 roku, w Jałcie. Nie słyszałem żeby coś odwołano…
– W kwestii gazu to oni już wszystko wiedzą, wejdą do naszych firm tak czy inaczej, przez tego czy innego biznesmena za 10 lat czy 20., przez tą czy inną spółkę. Jedyne, o co mogą grać w kwestii naszego gazu łupkowego, to opóźnienie jego eksploatacji.. i to im się pewnie w jakimś sensie uda. ZET OVER
– Co mnie, Wielkorusa, może obchodzić skamlanie jakiegoś polaczkowatego dziennikarzyny? A Polska jeszcze wcale nie udupiona. Będzie, ale jeszcze nie jest. Koncesje to nie wszystko – samo prawo o działalności firm wydobywczych, regulacje podatkowe, przepisy o ochronie środowiska itp., stwarza normalnym krajom spore możliwości. BAJBARS
Wiekszość z Państwa uważała , że w sprawie gazu Rosja – w przeciwieństwie do Polski – działa dalekowzrocznie i przebiegle:
– Rosjanie w ciemno zakładają: a nuż (gaz łupkowy) będzie, i co wtedy, lepiej zadusić w zarodku.ZZA WINKLA
– Czytałem dość dawno temu jakiś artykuł w prasie, było to właśnie w czasach, kiedy Polska rozważała pociągnięcie morzem rurociągu i gazu z Norwegii, a projekt Nordstreamu (rosyjsko- niemieckiego) jeszcze chyba nie istniał albo był tylko szkicem. Co ciekawe, chwilę (powiedzmy rok) po tym artykule, można już było poczytać o planach budowy gazociągu Rosyjskiego, i jednocześnie o wycofywaniu się Polski, kosztach, negocjacjach, po czym do władzy doszedł rząd SLD i rozważania nad Polską rurą zakończono – i tak właśnie działa Rosja. (U nas się gawędzi i dyskutuje latami, a tam po prostu podpisują umowy i działają – koszty nie mają dla nich wielkiego znaczenia, ważniejsza od kosztów jest strategia i zablokowania potencjalnego przeciwnika, czy konkurenta, a jeśli nie zablokowanie, to stworzenie sobie możliwości na przyszłość.) Tak samo będą działać w sprawie gazu łupkowego: z jednej strony będą blokować inwestycję (spowalniać, wysyłać ekologów, tworzyć negatywny PR), z drugiej będą inwestować w firmy, które pod 10 przykrywkami będą reprezentowały ich interesy i będą brały udział w wydobyciu. ZET OVER
– Wiadoma rzecz, że Rosjanie użyją wszelkich swoich wysuniętych jednostek wpływu (w tym amerykańskich bankierów), aby zablokować lub przejąć polski gaz. Nie warto robić tu burzy mózgów, która da Rosjanom nowe pomysły, jak tę strategię realizować. KANGULU
– Po pierwsze: Rosjanie już dawno wiedzieli, co to jest gaz łupkowy, proszę sobie przypomnieć, od kiedy amerykanie znają tą technologię… (oni już dawno na gazie zarobili i zarobią jeszcze trochę do 2030 r. jeśli nie dłużej).
Po drugie: Rosja nie przejmuje się emeryturami i społeczeństwem (nigdy tego nie robili) – to w ogóle nie jest priorytet ich geopolityki i nigdy nie biorą tego pod uwagę (to samo zresztą jest w USA). Rosji pieniądze potrzebne są do rozbudowy armii i utrzymywania gotowości militarnej, oraz do rozwijania nauki i technologii. A to wszystko po to, żeby konkurować z USA i innymi mocarstwami… po to są im potrzebne pieniądze, a nie po to, żeby „dbać” o społeczeństwo, niech pan nie żartuje z tymi emeryturami w Rosji, to odprysk.
Po trzecie i ostatnie: Rosja nie boi się konkurencji Polski tylko Chin, Indii, Anglii czy Niemiec (a szerzej UE, i nie w gazie, tylko w kosmosie). (…) Perspektywa Rosji panie autorze to perspektywa następnych 100 lat. Technologie zupełnie inne niż gazowe… eksploatacja kosmosu, Księżyca, Marsa), zupełnie nowe technologie, eksploatacja oceanów… Antarktydy. itd.ZET OVER
W naszej dyskusji ważne miejsce zajęła kwestia: Czy Rosja jest silna i sprawna, czy przeciwnie – słaba i skostniała?
– Gaz to dla nich już pieśń przeszłości w sensie technologicznym i drobiazg. Gdyby mieli złoża (tak jak ma je Polska) to proszę sobie wyobrazić zapewne byliby w stanie uruchomić wydobycie w ciągu roku… dla nich to naprawdę pikuś. I proszę sobie wyobrazić, że my też moglibyśmy eksploatować złoża w ciągu roku czy dwóch… ale właśnie z powodu działań Rosji być może będzie to możliwe dopiero za dziesięć lat. Chyba że się zorientujemy, jak oni działają. A działają bardzo prosto: Wystarczy „bidnym” Polakom powiedzieć, że coś jest drogie, i już po Polskich inwestycjach. Sami się zakiwamy w dyskusjach, warto, czy nie warto:). Nie wiem, czy pan pamięta, ale pod dnem morza, nie mogą się krzyżować rury gazowe (taki jest międzynarodowy przepis), gdybyśmy kiedyś tam pociągnęli rurociąg z Norwegii, Rosja nie pociągnęłaby rurociągu bałtyckiego, ale oczywiście tak długo dyskutowaliśmy, czy się opłaca, że oni zdążyli podpisać umowy i wybudować rurociąg :)) Więc… wracając jeszcze do kwestii gazu. Nawet gdybyśmy go zaczęli kiedyś eksploatować, nawet gdybyśmy mieli w tych własnych złożach największy udział, to proszę sobie wyobrazić, czyim rurociągiem będziemy ten gaz po Europie rozprowadzać? :))) Podpowiem: rosyjskim oczywiście. Oni już mają infrastrukturę przygotowaną jakby coś. Więc zawsze zarobią.ZET OVER
Taki pogląd wywołał sprzeciw innych dyskutantów.
– Ach znowu ci okropni Moskale. Co to za nijakie państwo ta Polska, która na swoim terytorium nie może nic robić pożytecznego, bo zawsze ONI czy to z lewa, czy z prawa przeszkadzają. To już jest nudne. Od wieków nic nie można działać bo ONI. Jeśli tak jest, a chyba jest, bo stale o tym mówią i piszą Polacy, to należy do tych ONYCH się przyłączyć i zgasić światło. Po co komu takie NIEMOŻLIWE państwo. Po co te megalomańskie plany, jak tu i tak nic nie można zdziałać, bo państwo to jakieś takie dziwne. WEBER
– Straszny pesymizm, gdy idzie o Polskę, i wprost oszałamiający zachwyt nad Rosją. Modernizacja Rosji jakoś nie idzie. Może tylko program kosmiczny. Uzbrojenie kupują np. od firm niemieckich. Nie udaje się modernizacja armii. Policja, owszem, uzbrojona po zęby, jak nasza, co było widać ostatnio na ulicach Warszawy i Moskwy.
Do wydobycia ropy i gazu potrzebują zachodnich firm. Brak rozwoju przemysłowego kraju, o czym ostatnio dużo się mówi.
Ilu naukowców rosyjskich uciekło na amerykańskie czy zachodnie uczelnie?
Chciwość rządzących i korupcja zniszczyły ten kraj. Optymizm pana (ZET OVER) w ocenie Rosji uważam za nadmierny. Co nie znaczy, że nie należy się bać kolosa ze wschodu. PARTISAN GARDENING
– (…) Najlepszą bronią Rosji jest obecnie RURA, bo armia mało warta, zresztą jakaś zbrojna akcja jest niemożliwa, bo zwyczajnie się nie opłaca w żadnym aspekcie. W końcu z drugiej strony ta RURA jest podstawą istnienia Kremlowskiej Oligarchii, a w razie draki mają pewność, że szlag trafi cały biznes na lata, a po co im to, źle się im żyje? Co innego z duszeniem Polski i Europy, jak jest okazja.
Czy należy się bać? Ano nie bardzo, na szczęście nasi kochani koalicjanci z USA na czele co prawda wygrali długą wojnę z Sojuzem, ale również nie zapomnieli, z kim maja przyjemność, w końcu to też nie durnie, co by nasi Salonowi blogerzy nie myśleli. Oddanie Polski w łapy Niedźwiedzia jest zupełnie nieopłacalne właściwie w każdym rozkładzie i żadne słodkie obietnice z Kremla tego nie zmienią. Szczególnie dotyczy to gazu łupkowego, w końcu weszły z nim do Polski i Europy AMERYKAŃSKIE firmy, i to potężne firmy, które mają gdzieś ugłaskiwanie Rosji ICH kosztem! Już widzę, jak pozwalają się wyrzucić z Polski przez jakichś europejskich polityków, kupionych przez Rosję. W gruncie rzeczy te firmy są dla nas lepszą osłoną od myśliwskiej eskadry w Łasku. Z kolei tym firmom też nie opłaca się nas sprzedać, bo by podpadły swojej władzy, nie mówiąc o klientach, decydujących o podpisaniu nowych umów. W końcu zachodnie służby też dobrze wiedzą, gdzie są najważniejsze miejsca w ich GRZE z KGB i nie pozwolą na akcje bez ich wiedzy. A cała dotychczasowa historia świadczy, że Alianci potrafią grać z KGB i wygrywać, nawet jak było bez porównania groźniejsze, niż dzisiaj. MAREK.W
Jak się bronić przeciw agresywnej polityce Kremla?
W tej kwestii nieskrępowaną wyobraźnię zaprezentował KANGULU i zaproponował zaskakujące rozwiązanie:
– Jak obniżyć zagrożenie polskim gazem dla interesów rosyjskich? Gdyby Polacy zadowalająco rozwiązali ten problem, to ingerencje Rosji w nasz gaz straciłyby na konieczności. Moje szczegółowe pomysły nie muszą być dobre, a służą raczej ilustracji mojego poglądu:
Jak obniżyć zagrożenie polskim gazem? Nie eksportować gazu!
Na każdym odwiercie naszego gazu możemy założyć elektrownie gazowe, przenośne, kontenerowe, jakie już teraz produkujemy w Polsce. Powinniśmy zrezygnować z budowy elektrowni atomowych i przestawić się całkowicie na gaz, z Polski i z Rosji (ten zakontraktowany). Tak możemy uspokoić Rosjan. KANGULU
Mam jeszcze jeden pomysł, wychodzący naprzeciw potrzebom Rosji i Niemiec: powinniśmy zgodzić się (i uczestniczyć w tym) na budowę superszybkiej kolei przez Polskę -Berlin-Moskwa.
Ale są warunki: kolej podziemna, typu maglew, z podciśnieniem; udział Polski w produkcji elememtów kolei i jej utrzymania na terenie kraju; użycie polskich zasobów energetycznych do zasilania polskiego odcinka kolei.
Tym sposobem mamy nowe miejsca pracy w kraju, wykorzystujemy nasze zasoby gazu, istnieje zabezpieczenie stabilności polskiego wykorzystania gazu w newralgicznym, ale obustronnie opłacalnym transporcie. KANGULU
Dwojgu z Państwa nie podobał się tytuł książki: Tytuł jest wstrętny – napisała Teresa Bochwic, nie uzasadniając jednak tej wnikliwej opinii. Z kolei ZET OVER zaproponował: Chciwość jest zła (dałbym taki tytuł). A jeszcze lepiej „Chciwość pochodzi od Diabła”.
Tytuł książki wywołał też ciekawą dyskusję o tym, co jest motorem postępu, i czy jest to właśnie chciwość?
NAZGUL: Chciwość i lenistwo to dwa wyłączne motory postępu. Chodzi Pan w butach, które ktoś z lenistwa i wygodnictwa wymyślił, a ktoś inny z chciwości Panu sprzedał.
ZET OVER: Butów nikt nie wymyśla z lenistwa, trzeba mieć jeszcze talent i wyobraźnię. Może wymyślać z nadmiaru wolnego czasu, ale nie z lenistwa. Z lenistwa to ludzie na piwo chodzą, a nie wymyślają buty. Więc mam inne zdanie o motorach postępu. Motorem postępu jest raczej ciekawość i wyobraźnia, a chciwość właściwie zatrzymuje postęp. Gdyby nie amerykańscy geolodzy (z ciekawości i dzięki wyobraźni szukający nowych złóż gazu i nowych technologii) pewnie do końca świata skazani bylibyśmy na rosyjski gaz wydobywany tą samą technologią od 150 lat.- Ta sama chciwość sprawia, że zamiast wprowadzać tanie paliwa i silniki elektryczne czy jakiekolwiek inne, od 150 czy 200 korzystamy z ropy naftowej… na której od dawna wiadomo kto zarabia, i wszystko jest na swoim miejscu.
NAZGUL: Oczywiście że nie, wygodniej jest wszak chodzić boso :). Ale to właśnie lenistwo pobudza wyobraźnię, człowiek zawsze myśli, jak tu sobie polepszyć, nie pogorszyć. I żadne zaklęcia tego nie zmienią. Chciwość, lenistwo i egoizm są dobre – bo nie da się zrobić dobrze komuś, jeśli się nie potrafi dogodzić sobie.
Pisaliście Państwo także o książce. Większość recenzji komentatorzy wystawili już po pierwszym odcinku, wykazując tym samym duże zaufanie do swych zdolności profetycznych:
– Wymyślić można każdy idiotyzm – napisał kot.kot1, dając jednak książce szanse: Mam nadzieję, że zrobił to Pan z talentem, bo głupota jest kosmiczna.
– Niestety jest to któraś kopia podobnie napisana, zresztą z dużymi brakami z zakresu logiki– zauważył KRZYSIEK-. Jednak dopatrzył się też jednego pozytywu książki: Jej zaletą może być to, że przeczytają ją miłośnicy kryminałów i przy okazji trochę pomyślą. Pułkownik już dawno w Polsce działa , co zademonstrował nam Pawlak, podpisując kontrakty gazowe prawie na wieczność.
– Ze wstępu pana księgi widzę, że całości tematu i problemu Rosji kolega nie ogarnął i niepotrzebnie skoncentrował się na drobiazgach, a temat Rosji jest barwny. Podobnie jak temat Polskiej bezradności (czasami wobec spraw oczywistych). ZET OVER
Pozostałe recenzje ukazały się już pod koniec publikacji w Salonie24:
– Pomysł na książkę jest sensowny i aktualny, nie ulega wątpliwości, że Kreml nie odpuścił i podobne rozmowy, plany, nawet działania toczą się w realu – napisał MAREK.W
– Doskonały pomysł, doskonała książka! – podsumował ostatniego dnia roku MAREKKA.
Wszystkim, którzy wzięli udział w dyskusji – serdecznie dziękuję.
Na koniec nagrody – książki „Chciwość jest dobra”, ufundowane przez Wydawnictwo Nowy Świat, które przyznaję jednoosobowo i całkowicie subiektywnie za aktywność i udział w dyskusji. Otrzymują je:
ZET OVER
NAZGUL
KANGULU
MAREK.W
PARTISAN GARDENING
MAREKKA
Wszystkim Państwu dziękuję za udział w naszej zabawie. Zwycięzców proszę o kontakt z Wydawnictwem admin@poczytajka.pl w celu ustalenia sposobu przekazania nagrody.
Tych, którzy chcą książkę czytać dalej, zapraszam na stronę http://www.chciwosc-jest-dobra.pl. Powieść dostępna jest także bezpośrednio w większości księgarń oraz w niemal wszystkich księgarniach internetowych.
* Zostało nam jeszcze rozstrzygnięcie konkursu na kontynuację powieści, ale to dopiero 1 lutego (jeśli takie kontynuacje powstają).
Pozdrawiam serdecznie
Zbigniew Machowski