Na Wschodzie są zmiany [WIDEO]
Ostatnie sondaże dawały partii Arsenija Jaceniuka ok. 10 proc. poparcia, tymczasem wczoraj – po przeliczeniu 61 proc. głosów – skoczyło ono ponaddwukrotnie (21,59), bijąc nawet minimalnie wynik prezydenckiego Bloku Petra Poroszenki.
Niezależnie od tego, kto ostatecznie zwycięży, wniosek po wyborach jest jednoznaczny – Ukraińcy zagłosowali na ugrupowania, które obrały kurs na Zachód.
– Pokazaliśmy, że potrafimy zjednoczyć się w imię dążenia ku Europie – komentuje Witalij Kliczko, mer Kijowa, bliski współpracownik prezydenta.
– Jaceniuk niespodziewanie dużo zyskał, natomiast Poroszenko nic nie stracił. To oznacza, że Ukraina opowiedziała się za szybkimi i głębokimi reformami – ocenia Paweł Kowal, były europoseł, znawca spraw wschodnich.
– Koalicja w takiej sytuacji wydaje się oczywista. Do dwóch największych partii dojdzie jeszcze Samopomoc Andrija Sadowego i być może niektórzy posłowie z Batkiwszczyny Julii Tymoszenko. Mówię o pojedynczych przypadkach, bo trudno sobie wyobrazić, aby była premier zgodziła się na drugorzędną rolę w rządzie – dodaje Kowal.
Innym wygranym wyborów jest Andrij Sadowy, mer Lwowa. Ponad 11 proc. głosów daje jego partii (Samopomoc) pewnie trzecie miejsce, przed Blokiem Opozycyjnym, który powstał na zgliszczach Partii Regionów.
Formacja związana z otoczeniem byłego prezydenta Wiktora Janukowycza to jedyne ugrupowanie, które ciąży bardziej ku Rosji, bo komuniści zostali całkowicie zmarginalizowani i po raz pierwszy od ponad 20 lat nie przekroczyli progu wyborczego.
Z kolei Radykalna Partia Ołeha Liaszki nie będzie w Radzie Najwyższej silną opozycją, a nacjonalistyczna Swoboda ciągle balansuje na granicy. Jeśli dodać do tego marginalizację Prawego Sektora, to rosyjska propaganda traci właśnie argument, że Kijowem rządzą nacjonaliści albo wręcz faszyści.
– Po tych wyborach scena polityczna została odmłodzona i wyraźnie przesunięta w kierunku Europy. Po różnych partiach prozachodnich rozpierzchli się też aktywiści z Majdanu. To zdrowy ferment, ale jeśli politycy chcą odnieść z tego korzyść, to muszą dobrze wykorzystać ten moment, w którym się znaleźli. Za rok sytuacja może być zupełnie inna – mówi Paweł Kowal.
Odmłodzenie Parlamentu nie oznacza, że doświadczeni politycy, którzy już byli u władzy, nie zdołali przebić się po raz kolejny. Najlepszy przykład to Jurij Łucenko, kiedyś sojusznik Tymoszenko, teraz bliski współpracownik prezydenta.
Nie ma również wątpliwości, że nowa koalicja będzie musiała przemówić jednym głosem w sprawie dalszej strategii w wojnie na wschodzie. Dotychczas premier Jaceniuk był raczej sceptyczny wobec działań koncyliacyjnych, firmowanych przez Poroszenkę. Dlatego na dzisiaj jest to jedno z głównych wyzwań władzy w Kijowie.
Open all references in tabs: [1 – 3]