Kijów zadowolony z sankcji wobec Rosji. Kreml odgraża się USA
Władze w Kijowie apelują do Rosji, by przestała ingerować w sytuację na wschodzie Ukrainy, dzięki czemu uniknie dalszej izolacji na arenie międzynarodowej – oświadczył wiceszef administracji prezydenta Ukrainy Wałerij Czałyj.
Urzędnik skomentował wzmocnienie przez UE i USA sankcji wobec Rosji mówiąc, że Ukraina przyjęła te decyzje z zadowoleniem.
Uważamy, że przyniesie to oczekiwane rezultaty
— powiedział Czałyj na briefingu.
Po raz pierwszy od początku agresji przeciwko Ukrainie sankcje unijne wyszły poza personalia i zamrażanie kont bankowych oraz wprowadzanie zakazów wizowych
— dodał Czałyj.
Oświadczył, że Kijów oczekuje dalszych, „odpowiednich reakcji” Zachodu na działania Rosji, które będą podejmowane w zależności od rozwoju sytuacji na wschodzie Ukrainy.
Czałyj ocenił, że zaostrzenie sankcji to wynik kontynuowania przez Rosję dostaw broni prorosyjskim rebeliantom w obwodach donieckim i ługańskim oraz ostrzał artyleryjski Ukrainy z terytorium Federacji Rosyjskiej.
Bezproblemowe przechodzenie bojowników przez wspólną granicę, przekazywanie przez nią broni i sprzętu oraz ostrzał Ukrainy ze strony Rosji powinien być natychmiast wstrzymany. Kierownictwo rosyjskie powinno sobie uświadomić, że eksport terroryzmu nie ma przyszłości i zawsze będzie spotykał się z godną odpowiedzią wspólnoty międzynarodowej
— powiedział zastępca szefa administracji prezydenta Petra Poroszenki.
Rosyjskie MSZ skrytykowało sankcje i „krótkowzroczną politykę” Stanów Zjednoczonych wobec Rosji. Oświadczyło, że takie decyzje Waszyngtonu nie przyniosą niczego prócz dalszej komplikacji w stosunkach z Moskwą.
Zdaniem MSZ Rosji działania te stworzą też skrajnie niesprzyjający klimat w kwestiach międzynarodowych, w których współpraca Rosji i USA „odgrywa nierzadko decydującą rolę”.
W pierwszej reakcji na najnowsze sankcje USA rosyjski resort dyplomacji pisze też, że Waszyngton „pragnie uniknąć odpowiedzialności za tragiczny rozwój wydarzeń na Ukrainie”.
Nie Rosja, lecz kijowski reżim i jego protektorzy zza oceanu są winni temu, że rośnie liczba ofiar wśród ludności cywilnej w regionach wschodnich (Ukrainy)
— pisze w swym oświadczeniu rosyjski resort spraw zagranicznych.
Zaznacza, że można odnieść wrażenie, iż Waszyngtonowi wprowadzającemu nowe sankcje przyświeca cel „policzenia się” z Rosją za jej „niezależną i niewygodną dla USA politykę”.
Realne straty z powodu tak destruktywnej i krótkowzrocznej polityki będą dla Waszyngtonu nader odczuwalne
— pisze MSZ.
We wtorek nałożenie nowych sankcji na Rosję zapowiedziały USA i UE. Znamionuje to, jak pisze Reuters, początek nowej fazy konfrontacji między Moskwą a Zachodem; pogłębiła się ona dramatycznie po katastrofie malezyjskiego samolotu pasażerskiego z 298 osobami na pokładzie, który został zestrzelony 17 lipca na wschodniej Ukrainie nad terenami kontrolowanymi przez prorosyjskich separatystów.
PAP/JKUB