Kijów – Warszawa

Kijów – Warszawa
Lech Królikowski

W ostatni tzw. długi majowy weekend, podobnie jak w ciągu kilku ostatnich lat, z grupą zaprzyjaźnionych profesorów warszawskiej ASP miałem przyjemność odwiedzić Kresy, tym razem Kijowszczyznę (Kijów, Kaniów, Żytomierz, Berdyczów, Pierejesław, Białą Cerkiew, Czernihow).

Podobnie, jak poprzednio nie obyło się bez „daniny” na rzecz tamtejszych służb mundurowych, ale muszę przyznać, iż nie są one już tak aktywne, jak w okresie przed EURO 2012. Kraj jest piękny i potencjalnie bardzo bogaty, ale bogactwo widać przede wszystkim w Kijowie, natomiast prowincja jest jeszcze bardzo siermiężna.

]Interesowało mnie porównanie Warszawy i Kijowa. Po czterodniowym pobycie w tym mieście ze smutkiem muszę stwierdzić, że Kijów – w przeciwieństwie do Warszawy – ma cechy wielkiej metropolii. Mieszka tam ok. czterech milionów ludzi, toteż miasto jest niemalże całą dobę ludne, gwarne i kolorowe. Warszawa najwyraźniej przegrywa z Kijowej rywalizację o miano stolicy Europy Centralnej, chociaż jeszcze ok. 1900 r. było to miasto o połowę mniejsze od Warszawy. Warto może przypomnieć, że w latach 80. XX w. ówczesne komunistyczne władze arbitralnie ustaliły, iż Kijów został założony w 482 r. W związku z powyższym w 1982 zorganizowały uroczystości 1500-lecia Kijowa. W rzeczywistości Kijów powstał dopiero około połowy IX w., a jego rozwój należy łączyć z opanowaniem w 882 r. Kijowa przez Waregów – wojowników skandynawskich, którzy ustanowili wówczas na Rusi dynastię Rurykowiczów. Jeden z władców z tej dynastii – Włodzimierz w roku 988 przyjął chrzest w obrządku wschodnim, co doprowadziło do ogromnych przemian cywilizacyjnych na Rusi. W czasach Jarosława Mądrego (1019-1054) powierzchnia Kijowa wynosiła ok. 70 ha. Szacuje się, że pod koniec XII w. w Kijowie mieszkało ok. 50 tys. ludzi, co czyniło z niego jedno z największych miast Europy. Warto może dodać, że Warszawa osiągnęła taką liczbę mieszkańców dopiero ok. 1780 r. Kres świetności naddnieprzańskiej metropolii położyły waśnie wśród panujących książąt, a przede wszystkim najazd Mongołów w 1240 r. Centrum życia politycznego i gospodarczego przesunęło się do Halicza, a Kijów pozostał na setki lat niewielką osadą nad Dnieprem.

Jeden z autorów opisując Kijów w 1800 r. napisał: „Nie ma tu domów murowanych, brak porządku w budowie miasta i ładu w architekturze. Ulice nie brukowane, pokryte piaskiem. (…) Dachy drewniane, domy niskie, wśród nich cerkwie i monastyry, które zdają się je przesłaniać”. Inny podróżnik opisując Kijów z końca XIX w. napisał: „Ulice i uliczki, drogi i ścieżki kręcą się, jak im się podoba, między domami i domkami, które nie trzymają się ani linii sznura, ani nawet tego prawa, które w nowszych miastach wszystkim domom każe stać frontem do ulicy. Stoją, jak chcą: przy ulicy, lub opodal, przodem do niej, bokiem lub tyłem, snać budowały się w czasach kiedy aedilitas miejska była bardzo nieczynna lub bardzo wolnomyślna, a gruntu i przestrzeni tyle, że każdy mógł wybierać i budować jak i gdzie chciał, o drugiego się nie troszcząc”.

Ogromny rozwój Kijowa nastąpił w ostatnim dziesięcioleciu XIX w. i trwa do dnia dzisiejszego, pomimo znacznych zniszczeń w okresie II wojny światowej. Duży udział w dziele rozwoju Kijowa mieli tamtejsi Polacy, głównie bogata szlachta guberni kijowskiej, wołyńskiej i podolskiej. Istotnym elementem awansu Kijowa był tamtejszy uniwersytet. Założony został w 1833 r. przez Mikołaja I, który po skasowaniu polskich uniwersytetów w Wilnie i Warszawie oraz słynnego Liceum Krzemienieckiego nie posiadał na zachodnich krańcach Imperium żadnej uczelni, kształcącej kadry niezbędne do rozwoju państwa. Na podkreślenie zasługuje fakt, że pierwszą obsadę rosyjskiego Uniwersytetu Św. Włodzimierza w Kijowie stanowili dawni wykładowcy Liceum Krzemienieckiego: Jakubowicz, Abłamowicz, Korzeniowski, Miechowicz, Hreczyna, Besser, Wyżewski, Andrzejewski, Mikulski i Aleksander Mickiewicz – brat słynnego Adama. W 1842 r. wybudowano – wg. projektu prof. Berettiego – gmach główny uniwersytetu. Koszt budowy wynoszący ok. 3 milionów rubli został w znacznym stopniu sfinansowany przez Polaków. Szlachta trzech guberni kresowych wniosła w gotówce 964 481 rubli, zebranych wcześniej na utrzymanie liceum w Krzemieńcu i gimnazjum w Kijowie; 70 000 rubli pochodziło ze sprzedaży budynków szkolnych w Krzemieńcu, a 291 214 rubli z sum zebranych przez Polaków na uruchomienie liceum w Orszy. Prawie 3 tys. rubli pochodziło natomiast z polskiego funduszu edukacyjnego utworzonego jeszcze przez Stanisława Augusta po zlikwidowaniu (przez papieża) zakonu jezuitów w 1773 r. Biblioteka uniwersytecka utworzona została głównie ze zbiorów polskich, w tym z większej części księgozbioru Stanisława Augusta przejętego przez Rosjan w Liceum Krzemienieckim, a także księgozbioru zgromadzonego przez Czackiego. Umieszczono tam także księgozbiór Jabłonowskiego oraz księgozbiór Olizara. Podobną historię ma uniwersytecka kolekcja numizmatyczna i mineralogiczna.

W 1898 r. w Kijowie uruchomiono politechnikę, która w przeważającej części ufundowana została przez kresowe społeczeństwo, w tym przez wielkich producentów cukru, wśród których znaczną część stanowili Polacy. Sobański na ten cel dał 15 tys. rubli, Szczeniowski 10 tys. Józef Potocki 5 tys., Konstanty Potocki 3 tys., Branicki 3 tys. Podhorski 3 tys. Czetwertyński 1 tys., Tyszkiewicz 1 tys. itd. Gmachy Politechniki Kijowskiej wzniosła warszawska firma „Kuksz i Lüdke”. Tadeusz Czacki był pomysłodawcą uruchomienia w Kijowie Pierwszego Męskiego Gimnazjum, na co komitet pod jego kierownictwem zebrał 450 tys. rubli.

W Kijowie działali liczni architekci-Polacy. Bodajże najsłynniejszym z nich jest Władysław Leszek Horodecki (1863-1930). Działał w Kijowie, ale w latach 20. XX w. także w Otwocku i Piotrkowie Trybunalskim. Zmarł w Teheranie, gdzie wybudował dworzec kolejowy oraz budował pałac szacha. Najsłynniejszym jego budynkiem jest jednak kijowski Dom pod Chimerami, nazywany raczej „domem Z Chimerami”. Powstał na wzgórzu w pobliżu Kreszczatiku. Obecnie znajduje się po sąsiedzku (przez ulicę) z siedzibą Prezydenta Ukrainy. W Kijowie istmieje ulica jego imienia oraz pomnik.

Kijów, chociaż odpadł od Polski w połowie XVII wieku zachowuje liczne pamiątki wspólnej historii, a przede wszystkim pamięć o Polakach mieszkających tam przez setki lat. W letopisach wymienia się „Lacką Słobodę”, jako miejsce, gdzie od najdawniejszych czasów zamieszkiwali Polacy. W XIX w., a konkretnie 31 sierpnia 1817 r. w centrum tego obszaru położono kamień węgielny pod budowę katolickiego kościoła św. Aleksandra. Budowa ogromnej świątyni (mieści się w niej 2 tys. ludzi) trwała ćwierć wieku, a finansowana była przez miejscowych Polaków. Głównym fundatorem był Antoni Sawicki, jak mówiono o nim: „szlachcic starej daty, który do śmierci chodził w kontuszu”. W 1937 r. został rozstrzelany ostatni proboszcz, a kościół został przerobiony na hotel robotniczy. W 1990 r. kościół zwrócono katolikom. Obecnie kościół jest miejscem spotkań kijowskich Polaków, których część zrzeszona jest w Kijowskim Stowarzyszeniu Polaków „Zgoda”, które opiekuje się resztkami polskich mogił na największym kijowskim cmentarzu, nazywanym Bajkowym, a w zasadzie: Bajkowa, albowiem w XIX w. niejaki Bajkov przekazał miastu znaczne tereny (ok. 100 ha), na których założono nekropolię. Na cmentarzu, który przecięty jest ulicą Bajkova, znajdują się trzy duże kwatery Polaków. Z lewej strony biegnącej pod górę ulicy Bajkova znajduje się najstarsza część cmentarza i najstarsza polska kwatera. Mniej więcej vis a vis tej kwatery, ale po prawej stronie ulicy znajdują się dwie dalsze polskie kwatery pochodzące z przełomu XIX i XX w. W tej części cmentarza znajdują się resztki niegdyś wspaniałych grobowców znanych rodów kijowskich Polaków: Sawickich, Małeckich, Wyrzykowskich, Kopczyńskich, Podhorskich, Żmijewskich, załuskich, Puchalskich, Klimowiczów i bardzo wielu innych.

Po pobycie w Kijowie z całym przekonaniem mogę stwierdzić, że jest to niezwykle interesujące miasto, przyjazne turystom, a przede wszystkim warte odwiedzenia.