Kijów: na Majdanie znowu zapłonęły barykady
Majdan to miejsce wielomiesięcznych protestów przeciwko poprzedniej ekipie rządzącej. Od czasu odejścia Janukowycza, gromadziło się tam coraz mniej osób.
Służby porządkowe przyjechały na plac z zdaniem oczyszczenia jego części i umożliwienia tam ruchu samochodów. Przyjechał ciężki sprzęt. Jest też milicja. Zgromadzeni na placu przedstawiciele tzw. Samoobrony odmówili opuszczenia Majdanu. Podpalili opony zgromadzone tu jeszcze zimą. Mimo to część barykad została rozebrana. Służby komunalne usunęły je od strony Placu Europejskiego, na wschód od Majdanu. Częściowo oczyściły także drogi dojazdowe do placu od strony północnej i południowej.
TVN24/x-news
Po  przepychankach i ugaszeniu pożarów sytuacja uspokoiła się.  Stało się to m.in. po tym, jak na placu pojawili się uzbrojeni i  umundurowani żołnierze batalionu MSW “Kijów-2”.
Aktywistom wyjaśniano,  że celem działań władz miasta jest usunięcie przeszkód z ulic w centrum  Kijowa.
MSW Ukrainy poinformowało, że w trakcie piątkowych  potyczek na Majdanie zatrzymano kilka osób, przy których znaleziono broń  palną, granaty, noże i koktajle Mołotowa. Kilku funkcjonariuszy  zostało rannych od uderzeń kamieniami i brukiem. Ich liczby nie podano.
W  lipcu prokurator generalny Ukrainy Witalij Jarema nie wykluczył użycia  siły wobec aktywistów i mieszkańców miasteczka namiotowego na Majdanie, a  także osób okupujących budynki administracji w Kijowie. Zaprzeczał jednocześnie doniesieniom, jakoby władze w Kijowie  były w konflikcie z aktywistami Majdanu. Podkreślał jednak, że prawo  musi być przestrzegane, a ci, którzy stawiają opór przy próbie usunięcia  ich z budynków administracyjnych będą zatrzymywani.
Jarema  informował wówczas, że demonstranci wciąż okupują w Kijowie 19 budynków  administracyjnych. Demonstrujący na Majdanie zajęli plac w listopadzie  2013 roku, protestując przeciwko polityce ówczesnego prezydenta Wiktora  Janukowycza. Po zmianie władzy na Ukrainie i wyborach prezydenckich w  maju zapowiedzieli, że utrzymają obóz w centrum Kijowa, by mieć wpływ na  nowych rządzących.
Umka1i/You Tube
Kryzys na Ukrainie: serwis specjalny
IAR/PAP/iz