Ekspert: Putin chce zapobiec nowym sankcjom – to dlatego jest rozejm

Rozejm na Ukrainie nastąpił, gdyż Władimir Putin chce zapobiec nowym sankcjom wobec Rosji, a poparcie Zachodu dla Ukrainy nie okazało tak duże, jak oczekiwał Kijów – powiedział Igor Sutiagin z brytyjskiego Royal United Services Institute.

Ekspert RUSI ma duże obawy, czy rozejm się utrzyma. Przypomina, że poprzedni w ciągu niespełna dwóch tygodni był naruszany ponad sto razy. Twierdzi, że “nie ma dowodu, iż Rosja traktuje go poważnie”.

Wideo

materiał wideo

Ukraina: Petro Poroszenko nakazał wstrzymać ogień

Ukraińskie siły rządowe, walczące z separatystami i armią Federacji Rosyjskiej na wschodzie kraju, gotowe są do zawieszenia broni zgodnie z porozumieniem zawartym na Białorusi – oświadczył rzecznik Rady Bezpieczeństwa w Kijowie, Andrij…

– Rozejm nie rozwiązuje żadnego z zasadniczych problemów. Część terytorium Ukrainy jest nadal pod rosyjską okupacją, tzw. separatyści utrzymują się na zajętych terenach siłą oręża. Kijów nie zaakceptuje takiej sytuacji na dłuższą metę z powodów politycznych i gospodarczych – wylicza.

REKLAMA


Czytaj dalej

Według Sutiagina, godząc się na rozejm Rosja chce osiągnąć dwa cele taktyczne: zapobiec nowej rundzie sankcji proponowanych przez Komisję Europejską, a zarazem utrzymać kontrolę separatystów nad zajętymi przez nich terenami i zmusić Kijów do uznania ich za stronę w konflikcie.

– Tych taktycznych celów nie należy mylić ze strategicznymi. Najważniejsze cele strategiczne Moskwy to doprowadzenie do międzynarodowego uznania aneksji Krymu, zniesienie sankcji USA i UE nałożonych po aneksji Krymu oraz stworzenie z Donbasu instrumentu wpływu na politykę i gospodarkę Ukrainy – tłumaczy.

– Elementem trzeciego z tych celów jest stworzenie tzw. zamrożonego konfliktu, na wzór Naddniestrza, Abchazji, Płd. Osetii i Górskiego Karabachu, którego rozwiązanie będzie trudne, ale będzie trzymany na wolnym ogniu i podkręcany w razie potrzeby – zaznacza Sutiagin.

Ekspert twierdzi, że rosyjskie siły – regularne i ochotnicy – nie wycofają się, dopóki ukraiński prezydent Petro Poroszenko nie spełni rosyjskich żądań sfederalizowania Ukrainy.

Rozejm jest, jego zdaniem, politycznie trudnym krokiem dla Poroszenki, ponieważ będzie on pod silną presją nacjonalistów, a zrujnowana infrastruktura Donbasu będzie dużym problemem dla ukraińskiej gospodarki, wymagającej pilnych reform.

Do zgody na rozejm skłoniła Poroszenkę najwyraźniej porażka ukraińskich paramilitarnych sił ochotniczych 3 września na przedmieściach Doniecka – ocenia ekspert. Pozostałe czynniki to wtargnięcia regularnych sił rosyjskich oraz mało stanowcza reakcja Zachodu wobec najnowszej eskalacji konfliktu.

– Problem polega na tym, że Zachód będzie zadowolony, jeśli nie będzie musiał nakładać na Rosję nowych sankcji i uda mu się nakłonić Poroszenkę do negocjacji. Odwołanie sankcji nałożonych po aneksji Krymu to osobna sprawa, wymagająca jednomyślności 28 członków UE – podkreślił Sutiagin.

(bart)