Donbas, czyli Noworosja

Ukraiński rząd gra o najwyższą stawkę. Przed Wielkanocą na wschodzie Ukrainy rozpoczęła się wielka operacja antyterrorystyczna. Do obwodu donieckiego, ługańskiego i charkowskiego przerzucono elitarną 25. Brygadę Powietrznodesantową i inne jednostki z zachodniej i centralnej części kraju. Wokół górniczych i przemysłowych miasteczek Donbasu pojawiły się ciężarówki i transportery opancerzone z doborowymi jednostkami ukraińskiego specnazu. Pod Kramatorskiem wylądowały śmigłowce z desantem. Polała się krew. Były ofiary śmiertelne, dziesiątki rannych po stronie separatystów.

Dziwna wojna

Nie wiadomo, czy to jeszcze operacja antyterrorystyczna przeciw przysłanym przez Moskwę komandosom z elitarnych jednostek dywersyjnych i zwerbowanym bandytom z Donbasu, czy może już wojna domowa. W każdym razie taka wojna jest celem tych, którzy okupują budynki ukraińskiej administracji, strącają niebiesko-żółte flagi, by wieszać trójkolorowe, rosyjskie. I wzywają na pomoc Putina, straszą, że na wschodzie Ukrainy będzie drugi Krym. Kijów nie może sobie na to pozwolić.